Promowy start w zawodową przyszłość…
Dwutygodniowy staż uczennic Technikum kształcącego w zawodzie technik żywienia i gospodarstwa domowego na promie m/f POLONIA zmienił formę prowadzonego dotychczas kształcenia zawodowego. Z pewnością wpłynie na właściwe przygotowanie uczennic czwartych klas do wykonywania zadań zawodowych i stawiania czoła coraz wyższym wymaganiom.
Podekscytowane i doświadczone stażystki z uśmiechem a zarazem żalem minionych dni opowiadają o chwilach spędzonych na promie. Zanim jednak rozpocznie się morska przygoda trzeba dojechać do Świnoujścia. A to wielki wyczyn. Jak się zresztą o tym przekonały nasze dziewczyny.
OPOWIEŚĆ O BILETACH…
Kłopoty zaczęły się już przed wyjazdem. Okazało się, że pociąg z Rawicza do Wrocławia był opóźniony10 minut. Nie byłyśmy pewne czy pociąg do Świnoujścia poczeka. W tej niepewności i z przerażeniem jechałyśmy dalej. Z mijanymi kilometrami zdenerwowanie rosło a we Wrocławiu uzyskało możliwy szczyt niepokoju. Nagle dotarła do nas informacja, że pociąg za moment odjeżdża. Bieg z walizkami przez perony i nerwowe szarpanie bagaży po schodach to najgorsze, co nas mogło spotkać ze względu na fakt, że walizki były cięższe od nas… Widziałyśmy jak pociąg zaczyna ruszać z peronu. Nasz krzyk jednak uświadomił konduktorowi, że należy go zatrzymać w imię wyższej racji. Zmęczone fizycznie i emocjonalnie rozpoczęłyśmy przygodę. Aż tu nagle podczas kontroli biletów okazało się, że kasjerka nie wydała nam dwóch biletów na odcinku Wrocław – Świnoujście. Byłyśmy zmuszone dodatkowo wykupić bilety. O całym zajściu, które miało miejsce o godzinie 24.00, musiałyśmy natychmiast poinformować wicedyrektora Krzysztofa Kazunia, którego za telefon nocną porą serdecznie przepraszamy. W ten oto sposób rozpoczęła się podróż zawodowych marzeń. Pewnie zastanawiacie się co z dodatkowymi kosztami… Firma Unity Line zwróciła całkowite koszty podróży, nadplanowe bilety również.
Z przekazów stażystek buduje się fascynujący obraz promowej codzienności.
ROZPIĘTOŚĆ DZIAŁAŃ…
Podczas pobytu na promie każda stażystka musiała wykazać się umiejętnościami i zdobywać zawodowe doświadczenie w różnych sektorach statku: kuchni, recepcji, kafeterii dla kierowców, barze, sklepie, restauracji, przy sprzątaniu kabin pasażerskich i na mesie załogowej. Wykonywana praca okazała się niesamowitą przygodą i codziennie wzbogacała nas w nowe umiejętności. Z grafikiem w ręku wiedziałyśmy gdzie i o której godzinie mamy rozpocząć wykonywanie kolejnych zadań, między którymi był czas na posiłki i odpoczynek. W ciągu dnia pracowałyśmy około dziewięciu godzin.
Praca na recepcji wymagała od nas znajomości języka obcego, który z pewnością usprawnia porozumiewanie z pasażerami. Głównie kodowałyśmy klucze na karty oraz pracowałyśmy w systemie „Clif”, który ułatwia prawidłowe rozmieszczenie pasażerów na pokładzie.
Na promie znajdują się dwa rodzaje kuchni: zimna i gorąca. Sporządzałyśmy potrawy w obowiązkowych fartuchach i papierowych, jednorazowych czapkach. Przygotowywałyśmy schabowe z cebulą i boczkiem, gołąbki i wołowinę. Pokazywano nam różne rodzaje sałat. Kucharze byli cierpliwi, spokojni i w wyśmienitych nastrojach. Przeprowadzali nam test z potraw i pojęć, na przykład: co oznacza emulgowanie? Oczywiście zdałyśmy jak na uczennice klasy maturalnej przystało… Panowała miła atmosfera zważywszy na fakt, że w kuchni pracowali tylko mężczyźni. Współpraca przebiegała sprawnie i pod okiem fachowców wiele się nauczyłyśmy. Podczas praktyk wszystkie posiłki spożywałyśmy na mesie załogowej.
Odbywałyśmy także praktykę w kafeterii, dokładając potrawy do szwedzkiego bufetu. Czas spędzony w tym miejscu mijał szybko. Do naszych zadań należało także układanie naczyń stołowych i zbieranie brudnych na tackę. Maksymalna ilość kierowców w kafeterii to sto dwadzieścia pasażerów, dlatego nikt się nie nudził…
W sklepie musiałyśmy obsługiwać kasę i metkować produkty. Pakowałyśmy także towar i dokładałyśmy go na sklepowe półki. Naszym zadaniem było również doradzanie klientom podczas zakupów, co odbywało się najczęściej w języku angielskim.
Praca w barze polegała na sprzątaniu stolików, rozkładaniu kart menu, obsłudze gości, zbieraniu zamówień od konsumentów. Bardzo cieszył nas fakt, że mogłyśmy zmierzyć swój poziom językowy w komunikacji z obcokrajowcami. Barmani nauczyli nas sporządzać napoje alkoholowe oraz prawidłowo nalewać piwo. Miłym zaskoczeniem był fakt, że zebrane przez nas napiwki mogłyśmy zatrzymać.
WZGLĘDY BEZPIECZEŃSTWA…
W każdy poniedziałek przeprowadzano alarmy ćwiczebne. Musiała uczestniczyć w nich cała załoga. Widziałyśmy a zarazem doświadczałyśmy jak profesjonalnie i szybko przebiega próbny alarm pożarowy. Każdy członek załogi musiał się ciepło ubrać, następnie pójść w wyznaczone miejsce o nazwie ”Master Station” i założyć kamizelkę ratunkową. Próbny alarm ukazał profesjonalizm załogi oraz brak tolerancji dla jakichkolwiek pomyłek.
SYTUACJA AWARYJNA…
We wtorek podczas drugiego tygodnia stażu, po poniedziałkowych ćwiczeniach, doszło do awarii promu. Wypłynęliśmy już z portu w Świnoujściu, kiedy nagle zgasły na pokładzie światła. Nastała cisza. Po chwili włączono zasilanie i oświetlenie awaryjne. Zdezorientowani pasażerowie pytali co się stało. Naszym zadaniem, jako załogi promu, było uspokojenie gości. W pewnym momencie same byłyśmy przestraszone. Po godzinie stania na morzu decyzją kapitana przypłynęły holowniki, dzięki którym prom zawrócił do portu w Świnoujściu. Kiedy dopłynęliśmy pasażerowie piesi musieli przesiąść się na prom o nazwie SKANIA, natomiast kierowców ciężarówek przetransportowano na prom WOLIN. W porcie dowiedziałyśmy się, że w elektrowni pod pokładem wybuchł pożar, który szybko ugaszono. W porcie staliśmy dwa dni. W pierwszym odbyło się generalne sprzątanie natomiast drugiego dnia w grupach pomagałyśmy na mesie załogowej. W czwartek POLONIA ponownie wypłynęła w morze.
WALORY PODRÓŻNICZE…
Czas wolny od pracy był dla nas także bogaty w zdobywanie doświadczeń. W ramach atrakcji zorganizowano dla nas przepłynięcie BIELIKIEM na drugą stronę miasta Świnoujście. Podczas pobytu na promie mogłyśmy wypożyczać książki w bibliotece, do dyspozycji były dwie sale telewizyjne, siłownia, stół do ping-ponga i gra piłkarzyki. Miałyśmy dostęp do pralki, środków chemicznych, suszarki i żelazka. Na pokładzie znajdowała się także pralnia chemiczna. Raczono nas domowymi posiłkami – smacznymi i zdrowymi. Potrawy ustawiano w formie zimnego bufetu. Po zakończeniu spożywania jedzenia przez załogę każdy miał obowiązek odnieść swoje naczynia do zmywarki.
Ciekawym miejscem, które pozwolono nam zwiedzić było YSTAD w Szwecji. Fascynował nas zwłaszcza inny wizerunek domów z lampkami w oknach i bez firanek oraz ilość rowerów na ulicach. Niewiele osób spacerowało natomiast tłoczno było w restauracjach.
RELACJE…
Atmosferę na promie można określić jako rodzinną. Miałyśmy dobry kontakt z pracownikami, którzy lubili żartować. Byłyśmy zaskoczone, że większość pracowników kazała mówić nam do siebie po imieniu. Kiedy wcześniej wykonałyśmy zadania pracownicy zwalniali nas przed wyznaczonym czasem, ale jeśli zaistniała konieczność pomocy po godzinach proszono nas o wsparcie. Czułyśmy, że traktowano nas tak jak pozostałych pracowników promu - z życzliwością i szacunkiem. Panowała atmosfera skupienia w pracy i zarazem radości z odbywanej podróży. Wykonywane przez nas praca nie była męcząca a załoga dawała nam pół godziny przerwy. Miłe i niespotykane było to, że po każdym wykonanym zadaniu pracownicy zawsze nam dziękowali.
WSPOMNIENIE…
Dzisiaj dziewczyny mają świadomość daru od losu, jak nazywają możliwość odbycia stażu na promie m/f POLONIA. Jednocześnie pragną podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej współczesnej formy praktyki zawodowej. Specyfika pracy w takim miejscu, jakim jest prom, stanowi wyzwanie dla uczniów. Cieszy fakt, że udało się im sprostać zadaniom. Na pewno uczestniczki niecodziennej wyprawy uzyskały niepowtarzalną szansę, by uczyć się zawodu od profesjonalistów.
Myślę, że cel stażu został osiągnięty: przygotowanie uczniów do europejskiego rynku pracy.
Daria Frąckowiak
Aleksandra Jankowiak
Justyna Lorek
Kinga Karczmarek
Alicja Wróblewska
Kamila Idziak
Opracowała: Sylwia Maciaszek - Basty